Oglądając ten film narzucały mi się skojarzenia z pierwszymi filmami Jarmusha i chociaż nakręcony współcześnie i w kolorze to jest tak samo wypełniony abnegatami pozbawionymi celu i sensu życia :)
(Co działa jak najbardziej na korzyść tego filmu i tworzy odpowiednią atmosferę.
A wiadomo nie od dzisiaj, że filmy Jima były nastrojowe).